Czwartek, Listopad 20, 2014, 19:24

Młodzi adepci górnictwa z 5a na trzy godziny zamienili się w śleprów czyli początkujących górników. Odwiedzili 21 miejsc ukrytych głęboko pod ziemią, bo na głębokości 54 i 101 m. Na swojej drodze musieli zmagać się z wieloma zadaniami, które wymagały od nich sprawności fizycznej, bowiem przeciskanie się przez wąskie szczeliny, czołganie się w niskich korytarzach, wspinanie się po szczeblach drabiny, czy też pokonywanie powalonych kłód drzew wymagało nie lada zwinności. Jednak to nie wszystko, bowiem jak na górników przystało, każdy uczeń, a raczej śleper otrzymał od przodownika górniczego zadanie, podczas którego musiał wykazać się nie tyle tężyzną fizyczną, co wiedzą i logicznym myśleniem. I tak na przykład Anna Kowalska i Magdalena Kłosińska z I grupy, a z grupy II Aleksandra Madej i Kacper Ziarno otrzymali zadanie godne mapowego, bowiem musieli sprawdzać na mapie krok, po kroku czy właściwym szlakiem przemierzają pozostali kompani wyprawy. Natomiast Krzysztof Swędzioł i Krzysztof Wójcikowski, jako miernicy, musieli dokonać pomiaru metanu w powietrzu, by ich koledzy i koleżanki mogli bezpiecznie przemierzyć krainę „zastygłego morza". Tak, tak „zastygłego morza", gdyż Kopalnia Soli „Wieliczka" powstała przed wiekami w wyniku właśnie wyschnięcia morza.
Górnicy z „Trójki" na swej trasie napotykali innych śleprców, a nawet najprawdziwszych górników, którzy w pocie czoła wydobywali sól, by później gościła ona na naszych stołach i dodawała smaku potrawom. Wszystkie napotykane osoby pozdrawiano, jak na górnika przystoi, słowami „Szczęść Boże", by Bóg miał ich w opiece. Wiara górników jest bardzo głęboka i widoczna na każdym kroku. Toteż w podziemnej krainie nasi adepci odwiedzili kaplicę, gdzie dawniej górnicy mogli odpocząć i pomodlić się, a dziś nasi odkrywcy podziemi mogli usiąść, wyłączyć lampy i zanurzyć się w bezkresnej ciemności. Poddając się zmysłowi słuchu każdy mógł podążyć za głosem kolegi, doceniając ważność przyjaźni i pomocnej dłoni.
Po chwili zadumy i dreszczyku emocji, znów na twarzach zagościł promienny uśmiech, bowiem wiele radości sprawiło młodym górnikom zmaganie się z zadaniami przeznaczonymi dla cieśli, gdy każdy w parze z kolegom musiał ciąć kłodę drzewa, albo pracować przy kole odwadniającym kopalnię. Ukoronowaniem wyprawy okazały się jednak zadania przypisane kruszakom. Każdy zaopatrzony w okulary i kilof osobiście mógł ukruszyć sobie sztabki soli, która niegdyś miała wartość złota. Mistrzami tej sztuki okazali się: Karolina Bigaj, Karolina Dutkiewicz, Emilka Fik, Natalka Kałat , Janek Koźlik, Marcel Pałka, bowiem to oni mieli najcenniejsze okazy. Podziemna wyprawa zakończyła się egzaminem, który nie wzbudzał strachu, lecz przyjemnie podsumował pierwsze szlify w zawodzie górnika.
Piątoklasiści z certyfikatami w ręku i kieszeniami pełnymi „słonych diamentów" zakończyli swoją podziemną przygodę, ale wycieczka nie dobiegła jeszcze końca, bowiem w duchu przyjaźni wszyscy podążyli autokarem „Rolbus" do kina „Bonarka" w Krakowie, by oddać się chwili relaksu i obejrzeć film „Sebastian i Bella" na podstawie powieści Cécile Aubry, w reżyserii Nicolasa Vaniera, z muzyką Armard Armara. Film okazał się wzruszającym podsumowaniem cyklu lekcji z języka polskiego i godziny wychowawczej na temat przyjaźni, ale był też cenną lekcją historii o „cichych bohaterach" II wojny światowej.
18 listopada zapadnie w pamięci klasy 5a jako dzień podróży do niezwykłego miejsca, oddalonego od Olkusza zaledwie 55 km, do Kopalni Soli „Wieliczka". Podróży do pasjonującej krainy pięciu zmysłów, gdzie wyobraźnia miesza się z rzeczywistością, a największą wartością jest przyjaciel, który zawsze poda pomocną dłoń.
Górnicy z „Trójki" na swej trasie napotykali innych śleprców, a nawet najprawdziwszych górników, którzy w pocie czoła wydobywali sól, by później gościła ona na naszych stołach i dodawała smaku potrawom. Wszystkie napotykane osoby pozdrawiano, jak na górnika przystoi, słowami „Szczęść Boże", by Bóg miał ich w opiece. Wiara górników jest bardzo głęboka i widoczna na każdym kroku. Toteż w podziemnej krainie nasi adepci odwiedzili kaplicę, gdzie dawniej górnicy mogli odpocząć i pomodlić się, a dziś nasi odkrywcy podziemi mogli usiąść, wyłączyć lampy i zanurzyć się w bezkresnej ciemności. Poddając się zmysłowi słuchu każdy mógł podążyć za głosem kolegi, doceniając ważność przyjaźni i pomocnej dłoni.
Po chwili zadumy i dreszczyku emocji, znów na twarzach zagościł promienny uśmiech, bowiem wiele radości sprawiło młodym górnikom zmaganie się z zadaniami przeznaczonymi dla cieśli, gdy każdy w parze z kolegom musiał ciąć kłodę drzewa, albo pracować przy kole odwadniającym kopalnię. Ukoronowaniem wyprawy okazały się jednak zadania przypisane kruszakom. Każdy zaopatrzony w okulary i kilof osobiście mógł ukruszyć sobie sztabki soli, która niegdyś miała wartość złota. Mistrzami tej sztuki okazali się: Karolina Bigaj, Karolina Dutkiewicz, Emilka Fik, Natalka Kałat , Janek Koźlik, Marcel Pałka, bowiem to oni mieli najcenniejsze okazy. Podziemna wyprawa zakończyła się egzaminem, który nie wzbudzał strachu, lecz przyjemnie podsumował pierwsze szlify w zawodzie górnika.
Piątoklasiści z certyfikatami w ręku i kieszeniami pełnymi „słonych diamentów" zakończyli swoją podziemną przygodę, ale wycieczka nie dobiegła jeszcze końca, bowiem w duchu przyjaźni wszyscy podążyli autokarem „Rolbus" do kina „Bonarka" w Krakowie, by oddać się chwili relaksu i obejrzeć film „Sebastian i Bella" na podstawie powieści Cécile Aubry, w reżyserii Nicolasa Vaniera, z muzyką Armard Armara. Film okazał się wzruszającym podsumowaniem cyklu lekcji z języka polskiego i godziny wychowawczej na temat przyjaźni, ale był też cenną lekcją historii o „cichych bohaterach" II wojny światowej.
18 listopada zapadnie w pamięci klasy 5a jako dzień podróży do niezwykłego miejsca, oddalonego od Olkusza zaledwie 55 km, do Kopalni Soli „Wieliczka". Podróży do pasjonującej krainy pięciu zmysłów, gdzie wyobraźnia miesza się z rzeczywistością, a największą wartością jest przyjaciel, który zawsze poda pomocną dłoń.
Tekst : mgr Aneta Kuligowska- Rogóż