środa, Grudzień 3, 2014, 16:53

Nie trzeba nikogo przekonywać, że bajki, baśnie i inne zmyślone historie są nieodłączną częścią w dzieciństwie chyba każdego. Najzwyczajniej w świecie uwrażliwiają na otaczający świat, ale i uczą odpowiedzialności, moralności, odwagi. I, co ciekawe, dla małego człowieka są bardzo realne. Niewątpliwie pomagają również rozwiązać logopedyczne czy emocjonalne problemy dziecka.
We wtorek 2 grudnia klasy pierwsze wzięły udział w niezwykłym spotkaniu na temat „Książki mojego dzieciństwa", na które zaproszone zostały także babcie uczniów. Przybliżyły one dzieciom czasy swojego dzieciństwa i książki, które kiedyś czytały. Babcia Mai Kowalewskiej, pani Danuta Kowalewska mówiła, że w czasach jej dzieciństwa najczęściej czytano czasopismo dla dzieci „Świerszczyk", którego pierwszy numer ukazał się w maju 1945 roku, a nazwę pisma wymyśliła pisarka Ewa Szelburg - Zarembina. Na jego łamach zadebiutował komiks z „jeżem Jerzym". Ze łzą w oku wspomniała też o „Płomyczku" popularnym czasopiśmie dla starszych dzieci. Szkoda, że od 2013 roku wydawca zawiesił wydawanie „Płomyczka", gdyż były w nim zamieszczane fragmenty różnych książek. Mówiła też, że chętnie sięgała po magiczne baśnie Hansa Christiana Andersena i z niezwykłą pasją i wzruszeniem przeczytała „Igłę do cerowania":
- Popatrzcie, jak pływają - mówiła igła do cerowania. - Nie wiedzą wcale, kto tu tkwi pod nimi. To ja! Siedzę tu! Patrzcie, oto przepływa tu patyczek, który myśli jedynie o patyczku, to znaczy, o sobie samym.(...) Tymczasem ja siedzę cierpliwie i cicho. Wiem, czym jestem i taka już zostanę!
Postać Plastusia, głównego bohatera książki Marii Kownackiej „Plastusiowy pamiętnik" przybliżyła babcia Kacpra Calika, pani Zofia Calik, a Kacper- wnuczek z dumą przeczytał fragment, w którym poznajemy tego bohatera:
Jestem malutki ludzik z plasteliny. Dlatego na imię mi Plastuś. Mam śliczne mieszkanie: oddzielny drewniany pokoik. Obok mnie w pokoiku mieszka tłuściutka, biała guma. Ta guma nazywa się „myszka".
To nie był koniec sentymentalnej podróży po krainie dziecięcych lektur. Pani Marzena Wiercioch, babcia braci Antka i Bartka, sięgnęła do lektury, opowiadając o perypetiach uroczej i wrażliwej Basi, głównej bohaterki książki Kornela Makuszyńskiego „Awantura o Basię". Przywołała również przy okazji autentyczne wspomnienia ze swojego dzieciństwa, gdy jako kilkuletnia dziewczynka straciła bliską sercu osobę. Z zaciekawieniem najmłodsi słuchali wzruszającej historii. A opowieść o losach Basi, choć początkowo bardzo tragicznych i przepełnionych poczuciem straty, spowodowała dłuższą chwilę ciszy – tak nietypowej dla dzieci w tym wieku. Gdy pani Wiercioch wspomniała, że na szczęście losy dziewczynki odmieniły się, na twarzach zasłuchanych dzieci pojawił się uśmiech i poruszenie.
Wszyscy z zainteresowaniem i skupieniem słuchali przybyłych gości. Czekano na kolejne opowieści, ale wszystko co piękne, musi się skończyć. Na koniec dzieci podziękowały babciom gromkimi brawami za opowieści, które stały się wspaniałą lekcją, która pod płaszczem fantazji dała najmłodszym praktyczne porady na co dzień.


Tekst:
Małgorzata Szkabara
Małgorzata Dachowska

 

Ta strona może korzystać z Cookies.
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.

OK, rozumiem lub Więcej Informacji
Informacja o Cookies
Ta strona może wykorzystywać pliki Cookies, dzięki którym może działać lepiej. W każdej chwili możesz wyłączyć ten mechanizm w ustawieniach swojej przeglądarki. Korzystając z naszego serwisu, zgadzasz się na użycie plików Cookies.
OK, rozumiem