Nie ma na świecie piękniejszego uczucia jak to, które występuje chwilę po tym, gdy zrobimy bezinteresownie coś dobrego. Poczujcie to!
Jednym z złożeń Samorządu Szkolnego, działającego w naszej szkole, jest udział w akcjach charytatywnych.
Od kilku lat współpracujemy ze Stowarzyszeniem SURSUM CORDA i bierzemy aktywny udział w kampanii „Świąteczne Kartki
Dobroczynne". Każde dwa złote, które uzyskujemy za sprzedanie jednej kartki, jest w całości zainwestowane w niesienie pomocy osobom objętym programem „Na Ratunek" realizowanym przez w Stowarzyszenie Sursum Corda. Zapraszamy wszystkich uczniów i rodziców do udziału w tej szlachetnej akcji. Pamiętajcie, za każdym razem, gdy ktoś wysyła do rodziny, przyjaciół, znajomych Kartki Dobroczynne, dzieją się dwie dobre rzeczy – ktoś bliski ma dzięki nim chwilę radości, a jednocześnie osoby chore lub niepełnosprawne otrzymują wsparcie. Przedstawiciele Samorządu Uczniowskiego będą rozprowadzać kartki świąteczne w naszej szkole w dniach 4 – 19 kwietnia 2014r.
A jeśli się zastanawiasz czy warto wysyłać kartki, to przeczytaj poniższy fragment opowiadania. Poznasz jeden z powodów, dla którego warto to robić, chociaż wobec bliskich Ci osób.
Drżały ręce, gdy Kinga odkurzała walizkę wyniesioną na strych kilkanaście lat temu. Gdy ją otwierała, serce zabiło mocniej. Tyle wspomnień w jednej walizce! Pamiętniki, pudełka pełne listów, pocztówki z wakacji, świąteczne życzenia...
„Jak dobrze, że wtedy nie było w domu komputerów z Internetem" - uśmiechnęła się przypominając sobie, ile radości sprawiały te kartki i pocztówki. Ta z dwoma żyrafami w mikołajowych czapkach od Grześka, który podkochiwał się w niej w liceum. Z kapliczką w śniegowej pierzynce od wujka Bartka, który wziął ją na pierwszą wyprawę w góry. I ta z Matką i Dzieciątkiem od dziadka Andrzeja, którego już nie ma..., od kochanego dziadka Andrzeja. Pod powieką zakręciła się łza. Na odwrocie autor wykaligrafował: "Zawsze, nawet za sto lat, będę przy Tobie, moja Mała, nie tylko w święta"...
"Jakże może go nie być, jeśli obiecał, że zawsze będzie..." - pomyślała i uśmiechnęła się sama do siebie na myśl, że tę dziadkową niewytłumaczalną, dobrą obecność czuła za każdym razem, gdy brakowało jej jego widzialnego, słyszalnego towarzystwa. Był mądry, odważny, troskliwy i tak perfekcyjnie stawiał litery, nawet w listach pisanych nocami w czasie wojny z niewoli.
- Ja też mam takie skarby. Dobrze, że nie pisaliśmy do siebie maili. Wiesz, ile wspomnień trafiłoby do komputerowego kosza? - usłyszała za sobą głos męża.
- Trzeba kupić kartki na święta - uśmiechnęła się do Rafała.
- I napisać. Może trafią do czyjejś walizki, na jakiś strych, może ktoś je kiedyś odkurzy i uśmiechnie się jak Ty teraz - powiedział cicho Rafał.
Kinga zamknęła walizkę. Kartkę od dziadka Andrzeja wzięła ze sobą. Pomyślała, że będzie pięknym uzupełnieniem do stroika na wielkanocny stół. Ucieszy się, gdziekolwiek jest, a jest na pewno. Przecież zawsze dotrzymywał słowa....
Źródło: http://www.sc.org.pl/projekty/swiatecznekartkidobroczynne/